Artykuł

Warszawa – od wsparcia technicznego do zagłębia start-upów

Stołeczny rynek przez wiele lat był jednym z ulubionych miejsc inwestorów dla otwierania tu swoich centrów back office. Od pewnego czasu jednak specjalizacją Warszawy stają sie start-upy

09 września 2019

Wielu przedsiębiorców napędzających rozwijającą się scenę startupową w Warszawie wie coś o kulturze korporacyjnej – część z nich wywodzi się w końcu z dużych organizacji. Wykwalifikowani, zdolni i ambitni specjaliści – to oni są współautorami sukcesu komercyjnego stolicy i to między innymi z ich powodu inwestują tu tacy giganci, jak Google i Samsung, czy Goldman Sachs i JP Morgan. Inwestorów przyciąga bogaty rynek pracy, który dodatkowo zyskuje dzięki ich obecności. Dostęp do najnowocześniejszych technologii i najwyższych światowych standardów to dla rodzimych ekspertów ogromna szansa na rozwój zawodowych kompetencji. Wielu z nich, po latach pracy w ramach globalnych zespołów, decyduje się na pracę na własny rachunek, zakładając start-up. 

"Praca dla którejś z globalnych organizacji, które wybierają zresztą nie tylko Warszawę, ale także inne polskie aglomeracje, to bezcenne doświadczenie i wiedza. Oznacza to też, że w czasach, kiedy stołeczny rynek rozwija się w tak nieprawdopodobnym tempie, pracodawcy mogą korzystać z ekspertów budujących swoją karierę również w innych miastach w Polsce”, tłumaczy Tomasz Trzoslo, dyrektor zarządzający JLL w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.

Fintechy na czele

Od internetowej platformy DocPlanner specjalizującej się w rezerwacjach wizyty u lekarza, po Frugoton, które zajmuje się projektowaniem aplikacji wspierających edukację przedszkolaków i Robotics Inventions – firmę tworzącą roboty, czy firmy fintech – wszystkie one potrzebują przede wszystkim odpowiednich specjalistów.

Przykładem jest założona w 2016 roku firma Kredytmarket, czyli oparta na aplikacji platforma oferująca krótkoterminowe pożyczki dla przedsiębiorców i małych firm, czy też ZenCard, która zamienia istniejące karty płatnicze w karty lojalnościowe i premiowe.

Z kolei zaprojektowana z myślą o konsumentach aplikacja MAM śledzi zakupy spożywcze i pozwala klientom zbierać kredyty, a następnie wykorzystywać je podczas płatności za media.

„Niezwykle szybko rozwijająca się scena start-upów fintech zatacza coraz szersze koło, stając się dodatkowym argumentem dla międzynarodowych korporacji, aby właśnie tutaj przenieść swoją siedzibę. Dlaczego? Fintechy koncentrują się na opracowywaniu innowacyjnych rozwiązań cyfrowych, które pozostają przedmiotem zainteresowania globalnych organizacji”, mówi Tomasz Trzósło.

Start-upy typu fintech przyciągają również uwagę inwestorów. Świetnym przykładem jest GIVT, który specjalizuje się w kwestiach odszkodowań dla klientów za opóźnione lub odwołane loty. Firma, założona w 2017 roku zebrała już 2,8 mln EUR na opracowanie systemu prognozowania i punktacji lotów.

„Inwestowaniem kapitału, który będzie przeznaczony na realizację innowacyjnych pomysłów, są zainteresowane tzw. anioły biznesu, obejmujące fundusze private equity i venture capital”, wyjaśnia Tomasz Trzósło, wskazując na takie fundusze jak Giza Polish Ventures i IdeaBox Capital, czy Experior Venture Funds i HardGamma.

W poszukiwaniu odpowiedniego biura

W przeciwieństwie do innych europejskich miast, warszawski rynek biurowy dopiero odczuje wpływ rosnącej kultury start-upów. Podczas gdy przestrzenie coworkingowe i akceleratory, takie jak AIP Warsaw i GammaRebels, wybrały najlepsze stołeczne lokalizacje, wykreowanie prawdziwego zagłębia start-upów jest dopiero kwestią przyszłości. Ponadto, wiele międzynarodowych firmy preferuje podpisywanie umów najmu w kampusach biurowych, które są zlokalizowane w różnych częściach miasta, co może utrudnić potencjalną współpracę i interakcję.

„Jednak skala rozwoju społeczności start-upów może pomóc w przyspieszeniu tego zjawiska. Już teraz niektóre z nich pracują ramię w ramię z dużymi, globalnymi najemcami. W przyszłości ten trend zyska na sile”, dodaje Tomasz Trzósło.

Zatrzymać lokalne talenty

Niewątpliwie, jednym z poważniejszych wyzwań, przed którymi stoi miasto, jest utrzymanie najlepszych talentów. Warszawa - i pozostałe polskie aglomeracje – borykają się z faktem, że wielu młodych specjalistów, w poszukiwaniu lepszych zarobków i możliwości zawodowych, wybiera inne, duże miasta europejskie. Zapowiedziana niedawno przez polski rząd inicjatywa zwolnienia z podatku dochodowego osoby poniżej 26. roku życia może jednak stanowić punkt zwrotny.

„Powinno to w pewnym stopniu przyczynić się do utrzymania talentów, co jest oczywiście świetną wiadomością dla warszawskich pracodawców, w tym start-upów, które również zatrudniają absolwentów. Wynagrodzenia mogą nie być tak konkurencyjne, jak kiedyś, jednak tego typu regulacje mogą istotnie pomóc mikro firmom w początkowym okresie rozwoju”, dodaje Tomasz Trzósło.

Rząd w równym stopniu dąży do zwiększenia wsparcia dla start-upów technologicznych, koncentrując się na przyciągnięciu globalnego kapitału. Polski Fundusz Rozwoju ma przeznaczyć 2,2 miliarda złotych (656 milionów euro) na wspólne przedsięwzięcia z firmami private equity i venture capital, a kolejne 600 milionów złotych (138 milionów euro) na fundusze inwestujące w spółki średniej wielkości. „Choć plany obejmują całą Polskę, to powinny przynieść korzyści również nowopowstałym firmom z Warszawy i wyznaczyć kolejny etap rozwoju start-upów w mieście”, mówi Tomasz Trzósło.

„Warszawa musi teraz udowodnić, że jest w stanie zapewnić optymalne warunki rozwoju zarówno dla zagranicznych start-upów , jak i obiecujących mikro firm z polskim kapitałem. Tym bardziej, że konkurencja ze strony np. Berlina oznacza, że ​​ciągłe inwestycje są niezbędne”, podsumowuje Tomasz Trzósło

Chcesz dowiedzieć się więcej? Porozmawiaj z nami